„…
Chrystus się Wam narodził!”
„Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził” (Mądrość Syracha 38,4)
24 grudnia 2013
21 grudnia 2013
Niespodzianka od Sandry ...
Tegoroczny Mikołaj był dla mnie bardzo hojny. Najpierw
wygrana u Łucji. Jaki będzie Gwiazdor, to się okaże. W regionie, w którym
mieszkam prezenty 6 grudnia przynosi Mikołaj. Te zaś, które znajdziemy za kilka
dni pod choinką przynosi Gwiazdor.
Pomiędzy tymi dwiema datami prezenty przynoszą zaś Dobre Duszki
(to taka moja prywatna teoria). Takim moim Dobrym Duszkiem w tym roku okazała się Sandra, moja blogowa koleżanka. Poznałyśmy się dzięki temu, że obie
piszemy blogi. Sądzę, że wiele z Was zna bloga Sandry – Natura i Uroda.
15 grudnia 2013
Mikołajki u Łucji
Mikołajki były dla mnie wyjątkowo bogate w upominki.
Uśmiechnął się do mnie Mikołaj u Łucji z Agulkowego Pola.
Wygrałam zestaw kolorowych kosmetyków Lavera.
Cienie są przepiękne. Caribbaen Spirit to prasowane cienie
mineralne w kolorze wody i piasku. Błękit i złoty piasek pasują mi do urody. W
zestawie znalazła się także pomadka w pięknym koralowym kolorze.
Trzecim
kosmetykiem jest rozświetlacz do powiek i policzków. Ten trzeci kolorowy
kosmetyk był dla mnie dużą niespodzianką.
Dziękuję Łucjo za tak miły prezent :-)
24 listopada 2013
Super owoce w kosmetykach ... czyli o żelu do kąpieli z jagodami goji
Przemysł kosmetyczny, zwłaszcza kosmetyków ekologicznych i
naturalnych sięga po najróżniejsze owoce. Swoje inspiracje czerpie z
tradycyjnej medycyny mongolskiej, chińskiej. Jagody goji od wieków stosowane są
w tamtejszych dietach. W ostatnich latach cieszą się także i u nas ogromną
popularnością.
Znam jagody goji i używam do porannego musli. W kosmetykach
nie miałam z nimi jednak do czynienia. Z tego powodu z ciekawością sięgnęłam po
Soczysty żel do kąpieli Goji.
Na początek kilka informacji o samych jagodach. Goji to
jasnopomarańczowe lub czerwone owoce kolcowoju pospolitego i chińskiego, krzewu
z rodziny psiankowatych. Charakteryzują się wysoką zawartością cennych
składników pokarmowych. W medycynie chińskiej wykorzystywane są również liście
i korzenie. Stare, polskie podręczniki botaniczne zaliczały kolcowój do roślin
trujących. Najnowsze badania biochemiczne wykazały jednak, że zawartość
trującej atropiny w dojrzałych owocach jest znikoma, ponieważ w trakcie
dojrzewania substancje szkodliwe znikają. Zaszkodzić mogą jedynie liście lub
niedojrzałe owoce spożyte w nadmiernej ilości.
Jagody goji cieszą się szerokim zastosowaniem zarówno w
przemyśle kosmetycznym, jak i żywnościowym, głównie ze względu na zawartość
przeciwutleniaczy . Chronią one DNA komórki przed uszkodzeniami wywołanymi
wolnymi rodnikami lub promieniowaniem UV. Wolne rodniki powstają jako uboczny
produkt metabolizmu lub w wyniku działania na organizm promieniowaniem bądź
toksynami. Cząsteczki te mogą przyczyniać się do zakłócenia wzrostu tkanek,
powodować zmiany w metabolizmie i funkcjonowaniu komórek, być przyczyną
uszkodzenia struktur lipidowych i białkowych, tym samym mogą powodować
przedwczesną śmierć komórek i mutację zdrowych komórek, prowadzącą do powstania
nowotworów. Uważa się, że takie uszkodzenia się gromadzą, co według naukowców,
skutkuje utratą elastyczności i sprężystości skóry i mechanizmów obrony w
skórze przyspieszając proces starzenia.
Duża zawartość antyoksydantów w owocach goji przyczynia się do spowalniania
procesów starzenia, wygładzania cery, zachowania jędrności skóry i ochrony
przed nowotworami.
Owoce goji dodatkowo stanowią bogate źródło witamin,
składników mineralnych i odżywczych. Zawierają one m.in.: wapń, żelazo, potas, cynk,
selen, witaminę B2, beta karoten.
Żel do kąpieli oparty jest na łagodnej bazie oczyszczającej
z oleju kokosowego. W swoim składzie ma organiczną wodę z kwiatów pomarańczy,
wyciąg z cynamonu oraz wyciąg z jagód goji. Ważnym składnikiem jest także
gliceryna. Jest ona silnie higroskopijna. Dzięki czemu ma nadzwyczajne
właściwości nawilżające. Przenika w głębokie warstwy skóry i wiąże wodę
niezbędną do zachowania jej prawidłowego nawilżenia.
Żel jest bardzo przyjemny w stosowaniu. Delikatnie się
pieni. Dobrze się spłukuje. Nie wysusza skóry. Można z powodzeniem stosować go
także do higieny intymnej. Zapach jego jest subtelny. Żel zamknięto w
klasycznej tubie w barwach biało-stalowych. Industrialne barwy przełamano
odrobiną pomarańczy.
Jest to kosmetyk certyfikowany przez Ecocert. 99,44 % jego składników jest pochodzenia naturalnego. 31,36 % składników pochodzi z rolnictwa biologicznego.
Kosmetyki z jagodą goji znajdziecie w Biolanderze
Z moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej!
17 listopada 2013
Dla zapracowanych bądź leniwych ... czyli o glince rhassoul w paście Les Argiles du Soleil
Bardzo lubię glinkę rhassoul. Najczęściej sięgam po taką w
małych kawałeczkach. Maseczki gotowe raczej sporadycznie u mnie goszczą.
Ciekawość tym razem wzięła górę i postanowiłam wypróbować gotową maseczkę czyli
Glinkę Ghassoul w paście Les Argiles du Soleil.
Rhassoul, Ghassoul, Rassoul, bo tak nazywana jest ta glinka od
wieków stosowana jest w celach kosmetycznych przez mieszkańców Afryki Północnej
i niektórych regionów Bliskiego Wschodu. Oryginalna nazwa glinki marokańskiej
pochodzi od czasownika "rassala", co po arabsku znaczy
"myć". Doskonale sprawdza się bowiem w codziennej higienie i
pielęgnacji ciała.
Jedyne znane na świecie pokłady glinki Rhassoul występują we
wschodniej części Maroka, na skraju średniego Atlasu w dolinie rzeki Wadi Muluja
(fr. Oued Moulouya) około 200 km od miasta Fez.
Glinkę wydobywa się metodą tradycyjną w podziemnych
korytarzach kopalni. Bryły glinki marokańskiej pakuje się w plastikowe worki, co
chroni ją przed zabrudzeniem. W Fezie znajdują się zakłady przetwarzające
glinkę. Glinka jest sortowana, poddawana sterylizacji, płukana w celu usunięcia
zanieczyszczeń, suszona na słońcu lub w piecach. Tak przygotowana przewożona
jest do młynów. Glinka sprzedawana jest w postaci proszku lub płatków.
Proszek lub płatki Rhassoul po wymieszaniu z wodą
przybierają postać błota. Bogate jest ono w magnez, krzem, potas, wapń, żelazo,
glin, miedź, lit, cynk. Posiada właściwości myjące i odtłuszczające. Zapobiega
wysuszaniu się i łuszczeniu skóry, poprawia jej elastyczność i strukturę.
Działa matująco i odświeżająco. Doskonale pielęgnuje wrażliwą i trądzikową
skórę.
Tyle o samej glince. Ja czasami sięgam po glinkę w proszku,
czasami po glinkę w płatkach. Tym razem zrobiłam wyjątek i sięgnęłam po gotową już
maseczkę. Skład jej jest bardzo prosty. Tylko glinka i woda. Wystarczy wycisnąć
odpowiednią ilość i nałożyć na twarz. Na twarzy wystarczy trzymać ją 5 minut.
Po tym czasie glinkę trzeba zmyć ciepła wodą. I gotowe. Cera odświeżona i
dobrze oczyszczona. Warto znaleźć około 8 minut na tę maseczkę chociaż raz w
tygodniu. 3 minuty liczę na nałożenie i zmycie. Cera z pewnością odwdzięczy się
dobrym stanem.
Maseczki Les Argiles du Soleil kupicie w
Biolanderze
z moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej!
3 listopada 2013
Ku przestrodze ... czyli o zakupach w Pracowni Babcinej Pościeli
Robię zakupy w sklepach internetowych. Kupuję książki, kosmetyki, kordonki do robótek ręcznych, leki, zdarza się obuwie, piękne przedmioty, a nawet ogrodowe rośliny.
Nie boję się zakupów w sklepach internetowych, bo ludzi mierzę własną miarą. Ja nie oszukałabym nikogo. I liczę na to, że właściciele sklepów także są uczciwi.
Pewnie nie jedna z Was podziwiała piękną pościel w Pracowni Babcinej Pościeli. Firma jest bardzo aktywna na FB. Prawie 6 tysięcy fanów zrobiło na mnie dobre wrażenie i uśpiło czujność.
Któregoś dnia trafiłam na taką oto zachętę do zakupów:
„KUPONY RABATOWE TYLKO 5 SZTUK
Przygotowaliśmy kupny rabatowe - 50 % ,aż -50% na wszystko....
Kto do nas napisze wiadomość ma priv ten szczęściarz.........
Pracownia Babcinej Pościeli
Na mnie podziałało. Napisałam na priv. Dostałam kod rabatowy. Zarejestrowała się w sklepie. Wybrałam sobie pościel. Zapłaciłam za pomocą systemu PayPal. Wszystko działo się na początku października. I czekałam, czekałam, czekałam. Zgodnie z regulaminem powinnam dostać pościel po maksymalnie dwóch tygodniach. Pytanie na mail. Zero odpowiedzi. Telefon milczy, albo wciąż zajęty. Napisałam pismo z wezwaniem do dostarczenia pościeli lub zwrotu pieniędzy. Nikt go raczej nie ma zamiaru odebrać. Poczekam na zwrot niepodjętej korespondencji i idę na Policję. Za pościel zapłaciłam 164,40 zł.
Dałam się podejść – kto do nas napisze na priv ten frajer. To moja wersja reklamowego hasła. Robiłyście może zakupy w tym sklepie ? Jeśli jeszcze nie to dobrze się zastanówcie. Dla mnie to klasyczne oszustwo.
I ostrzeżcie swoich znajomych przed Pracownią Babcinej Pościeli.
27 października 2013
Czarnooka piękność ... czyli o oleju Belle Nigelle Charme d'Orient
Moja cera wymaga bardzo konkretnej pielęgnacji. Odżywianie
to priorytet. Mam już swoje lata więc sięgam po naprawdę bogate w składniki
odżywcze kosmetyki. Niezastąpione są oleje. Oleje roślinne mają duże
znaczeniedla pielęgnacji skóry i leczenia. Na zdrową skórę działają odżywczo i
chronią ją przed utratą wilgoci.Przez ostatnie miesiące mojej wieczornej
pielęgnacji towarzyszył Olej Belle Nigelle do cery wrażliwej marki Charme d'Orient.
Sama nazwa może sugerować, że mamy do czynienia tylko z
olejem z czarnuszki. Nic bardziej mylnego. W szklanej butelce z matowego szkła
wyposażonej w precyzyjny dozownik czarnuszka rzeczywiście wiedzie prym.
Olej z czarnuszki
siewnej to jeden z najbardziej cenionych olejów w kosmetologii. Jego
chemiczna struktura jest bardzo złożona. Zawiera 15 aminokwasów, proteiny,
węglowodany, do 80% niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT),
witaminy A, B1, B2, C i PP (niacyna), a także wiele minerałów (wapń, potas,
żelazo, magnez, selen i cynk).
Najaktywniejszym składnikiem oleju z czarnego kminku jest
tymochinon o właściwościach antyoksydacyjnych, przeciwzapalnych i
przeciwartretycznych. Działanie przeciwzapalne wykorzystuje się w terapii
łuszczycy i wyprysków, a antyoksydacyjne w kosmetykach przeciwstarzeniowych.
Dowiedziono ponadto, że tymochinon jest skuteczny w leczeniu alergii. Olej z
czarnuszki działa również przeciwgrzybiczo.
Innym olejem używanym od wieków w kosmetyce jest olej ze słodkich migdałów. Tłoczy się
go z nasion migdałowca (odmiany słodkie). Ma bardzo wysokie zdolności
nawilżania i wygładzania skóry. Jest bogaty w kwasy tłuszczowe, proteiny, sole
mineralne, witaminy z grupy B, a także A, D i E. Posiada bursztynowy kolor oraz
lekki charakterystyczny zapach.
Trzecim olejem z tego kosmetyku jest olej jojoba. Charakteryzuje się on bardzo wysoką zgodnością
biologiczną ze skórą. Dzięki wysokiemu powinowactwu do ludzkiej skóry, łatwo
jest wchłaniany przez skórę i włosy. Jojoba odżywia, zmiękcza, nawilża i
natłuszcza skórę i włosy. Może być używany do pielęgnacji skóry wrażliwej.
Jojoba pomaga w leczeniu zapaleń skóry, np. łuszczycy. Pomaga przy leczeniu
trądziku. Zawiera kwas mirystynowy, skuteczny na zapalenie stawów oraz
reumatyzm.
Oliwy z oliwek
nie trzeba nikomu przedstawiać. Należy ona do kategorii „olejów najbliższych
strukturze ludzkiej skóry”. Jest niezwykle bogatym źródłem fosfolipidów
(nasyconych kwasów tłuszczowych, kwasu oleinowego, kwasu linolowego, kwasu
palmitynowego, kwasu linolenowego, kwasu stearynowego), fitosteroli (związków
organicznych pochodzenia roślinnego) i witaminy E . Oliwa z oliwek posiada
doskonale właściwości pielęgnacyjno-nawilżające. Nie wywołuje reakcji
alergicznych.
Olejowego bogactwa dopełnia olej słonecznikowy. Jak wszyscy wiemy, powstaje z pestek
słonecznika. Ma złocistą barwę i delikatny zapach. Zawiera kwasy
wielonienasycone ( w tym kwas omega-6). Jest bogatym źródłem witaminy E oraz
minerałów (miedź, cynk, selen, żelazo).
Mimo, że kosmetyk ten przeznaczony jest dla cery wrażliwej,
na mojej mieszanej cerze także dobrze się sprawuje. Dodając do olejów
roślinnych olejku eteryczne, podnosi się ich działanie.
W kosmetyku tym mamy następujące olejki eteryczne:
cytrynowy, geraniowy, cedrowy, paczula. Każdy z tych olejków jest antyseptykiem.
O olejkach eterycznych pisałam wielokrotnie. Jeśli chcecie zgłębić działanie
poszczególnych z nich zapraszam do lektury wcześniejszych moich postów.
Olej Belle Nigelle zawiera także ekstrakt z rozmarynu.
Wielką zaletą tego kosmetyku jest zapach. Olej z czarnuszki
ma charakterystyczny ostry zapach. Złagodziły go olejki eteryczne. Drzewno-ziemista
woń olejku paczulowego jest przełamana kwiatową, różaną wonią olejku
geraniowego. Zapach można zaliczyć do kategorii aromatów orientalnych. Takich w najlepszym wydaniu. Stosowanie oleju
Belle Nigelle to także taki mały aromaterapeutyczny zabieg na twarz. Moja cera
bardzo polubiła ten olej wespół z masażem, który wykonuję każdego wieczoru.
Kosmetyki Charme d’Orient kupicie w Biolanderze
Z moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej!
6 października 2013
Żeby zdrowe zęby mieć trzeba tylko chcieć ... czyli o tymiankowej paście do zębów Ciel d'Azur
Ekologiczna pasta do zębów to dla mnie podstawa dbania o
higienę jamy ustnej. Wiele osób z pewnością sądzi, że jakakolwiek pasta powinna
wystarczyć. Dlaczego więc eko pasta? Odpowiedź jest bardzo prosta. Tak jak w najróżniejszych kosmetykach składniki
petrochemiczne mogą podrażniać skórę, tak w paście mogą przyczyniać się do
podrażnień śluzówki jamy ustnej. Dochodzi jeszcze problem fluoru. Pasty
ekologicznie nie zawierają go wcale lub zawierają fluor pochodzący z roślin
(np. z herbaty). Najkrócej pisząc te kwestie decydują o wyborze przeze mnie past
do zębów opartych na naturalnych składnikach.
Markę Ciel d’Azur ma w swojej ofercie przede wszystkim
kosmetyki oparte na glinkach, białej i zielonej. W ofercie tej marki są między innymi pasty do zębów.
Ich formuła oparta jest na glince białej (39,20 %). Glinka bardzo korzystnie
wpływa na środowisko jamy ustnej. Przywraca ona normalne ph w ustach. Poprzez
bogactwo minerałów remineralizuje dziąsła. Nie należy obawiać się zarysowania
szkliwa zębów przez glinkę. Cząsteczki glinki mają wielkość miedzy 5 a 20
mikronów. Drugim ważnym składnikiem jest sól morska.
W mojej paście jest także wyciąg z tymianku oraz olejek eteryczny. Tymianek od wieków znany jest ze swoich bakteriobójczych i odkażających właściwości. Ziele tymianku służy do płukania w stanach zapalnych jamy ustnej i gardła. Pasta ta ma mocny smak i zapach tymianku. Na długo odświeża oddech. Myślę, że jest dobrą alternatywą dla tych wszystkich, którzy nie przepadają za miętowymi pastami.
W mojej paście jest także wyciąg z tymianku oraz olejek eteryczny. Tymianek od wieków znany jest ze swoich bakteriobójczych i odkażających właściwości. Ziele tymianku służy do płukania w stanach zapalnych jamy ustnej i gardła. Pasta ta ma mocny smak i zapach tymianku. Na długo odświeża oddech. Myślę, że jest dobrą alternatywą dla tych wszystkich, którzy nie przepadają za miętowymi pastami.
Pasta ta posiada certyfikat Ecocert. 99,50 % jej składu to składniki
naturalne. 10% składników pochodzi z rolnictwa biologicznego.
Ekologiczne pasty do zębów Ciel d’Azur kupicie w Biolanderze
Z moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej.
29 września 2013
Odkrycie Aborygenów ... czyli o oleju makadamia
Australijscy Aborygeni przez tysiąclecia spożywali orzechy
wiecznie zielonego drzewa o nazwie makadamia, ze względu na ich walory odżywcze
i prozdrowotne. Dziś olej makadamia jest wysoko ceniony w kosmetyce. I ja
postanowiłam wypróbować ten olej na własnej skórze i włosach. Wybrałam Olej makadamia Argile Provence.
Olej otrzymywany jest w wyniku tłoczenia orzeszków makadamii
( Macadamia Integrifolia ).Zalicza się do grupy olejków o budowie najbliższej strukturze
ludzkiej skóry. W około 85% zawiera kwasy tłuszczowe. Około 20% jego składu
stanowią trójglicerydy kwasu palmitynowego typu Omega 7, o silnych właściwościach
antyutleniających i chroniących błonę komórkową. Kwas palmitynowy jest zawarty
w skórze, ale jego ilość zmniejsza się wraz z wiekiem.
Olej makadamia doskonale nadaje się do pielęgnacji skóry
starzejącej się. Znajduje również zastosowanie podczas walki z cellulitem.
Przyczynia się do zwalczania go. Ujędrnia i wygadza skórę. Doskonale zmiękcza
skórę. Leczy niewielkie uszkodzenia oraz podrażnienia po opalaniu. Olej
makadamia jest bezpieczny, nawet dla skóry delikatnej i wrażliwej. Olej jest
tłusty, w żółtym lub brązowym kolorze o charakterystycznym orzechowym zapachu. Uniwersalne właściwości tego olejku są
potwierdzone wieloma niezależnymi badaniami naukowymi.
Olej makadamia można także wykorzystać do pielęgnacji
włosów. Właśnie w taki sposób ja go stosowałam. Stał się dla mnie ciekawą
alternatywą dla oleju kokosowego. Nakładam olej na lekko zwilżone włosy na całą
noc. Rano myję. Włosy po dwumiesięcznej kuracji są pełne blasku. Dobrze się
układają, są wygładzone. Zdecydowanie mam mniej rozdwajających się końcówek.
Bardzo dobrze sprawdza się na moich włosach ten olej.
Oleje piękna kupicie w Biolanderze
Z moim kodem rabatowy ep-0882 – 5 % taniej!
22 września 2013
Czas winobrania ... czyli o szamponie Vignolis
Mam swoje ulubione szampony do włosów. Od czasu do czasu
lubię jednak sięgnąć po coś nowego. Nowością są dla mnie kosmetyki marki
Vignolis z wykorzystaniem oliwy oraz oleju z pestek winogron. Moim pierwszym
kosmetykiem tej francuskiej marki jest Szampon do codziennej pielęgnacji
delikatnych włosów i wrażliwej skóry głowy.
Na początek kilka słów o Vignolis.
VIgnilis nie jest typową firmą produkującą kosmetyki. Spółdzielnia Vignolis powstała w 1923 roku z udziałem ponad
1100 rolników z regionu Drôme i Barronies. Vignolis jest znana z produktów
opartych na oliwie z oliwek. Oliwki zbierane są na powierzchni ponad 1200 ha.
Są one uprawiane i przetwarzane zgodnie z dawnymi umiejętności, aby zachować
swoje oryginalne wartości. Oliwki z Nyons posiadają certyfikat AOC. Produkty
Vignolis nie zawierają chemikaliów, otrzymywane są wyłącznie w wyniku procesów
fizycznych.
Wracając do szamponu. Jego formuła oparta jest na oleju
kokosowym i glukozie. Podstawowym detergentem, który znajdziemy w składzie jest
ammonium lauryl sulfate (ALS). Jest to łagodny środek powierzchniowo czynny.
Pozyskuje się go w naturalny sposób z oleju kokosowego lub palmowego. Jest
przyjazny dla naszej skóry, nie powoduje podrażnień i uczuleń. Łatwo ulega
biodegradacji. Drugim środkiem myjącym jest cocamidopropyl betaine. Należy on
także do środków powierzchniowo czynnych pochodzenia roślinnego.
Szampon ma swoim składzie organiczną oliwę, olej z pestek
winogron oraz hydrolat z czarnej porzeczki.
Oliwa z oliwek stanowi bogate źródło nienasyconych kwasów
tłuszczowych. Odżywia skórę i pozostawia na niej film ochronny, poprawia
ukrwienie skóry, wzmacnia barierę naskórka, regeneruje i nawilża.
Olej z pestek winogron działa antyoksydacyjnie, hamuje
proces starzenia skóry, działa przeciwzapalnie i kojąco.
W szamponie wykorzystano także dobrodziejstwa czarnej
porzeczki pod postacią hydrolatu. Jest ona bogatym źródłem witaminy C i pod względem jej zawartości
ustępuje tylko owocom dzikiej róży i rokitnika. Zawiera także witaminę K,
garbniki i biopierwiastki. Owoce doceniono za witaminę C i rutynę, skórki za
związki hamujące rozwój bakterii. Odwary z liści działają przeciwbakteryjnie i
ściągająco.
Szampon jest dość gęsty. Bardzo dobrze się pieni. Ładnie
pachnie. Dla mnie to aromat soku winogronowego. Dobrze oczyszcza włosy. Kupując
ten szampon zmartwiłam się, że nie ma do niego odżywki. Zupełnie niepotrzebnie.
Szampon nie plącze włosów. Nie ma potrzeby używania odżywki. To dobry szampon,
aby używać go każdego dnia. Włosy po nim są miękkie i błyszczące. Dobrze się
układają.
Dodam tylko, że jest to kosmetyk certyfikowany przez
Cosmetique Bio i Ecocert Greenlife.
99,1 % jego składników jest pochodzenia
naturalnego. 10,2 % pochodzi z rolnictwa biologicznego. Nie znajdziemy w nim
ani sztucznych barwników ani syntetycznych zapachów.
Kosmetyki z oliwą z Nyons kupicie w Biolanderze
Z moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej!
15 września 2013
Skarby Afryki ... czyli o mydle z olejem marula
Zupełnie niedawno odkryłam cudowne
właściwości oleju marula. Peeling na bazie tego oleju uratował moją odwodnioną
cerę. Postanowiłam sprawdzić czy mydło oparte na bazie tego oleju będzie równie
nawilżające. Sięgnęłam po Mydło z olejem maruli Swazi Secrets.
Swazi Secrets jest firmą z siedzibą
w Swaziland w Południowej Afryce, której główną działalnością jest produkcja
kosmetyków na bazie oleju marula.
Olej marula jest tłoczony z ziarna
drzewa marula, które słynie w Afryce z właściwości leczniczych. Drzewa marula
występują w Afryce południowej i zachodniej. Nazywane są „drzewami słoni”.
Zwierzęta te wyjątkowo lubią żółte owoce tego drzewa.
Owoce zbierane są od końca stycznia
do marca. Mają wielkość piłki golfowej, są koloru żółtego. Budową przypominają
owoce mango. Posiadają grubą skórę, soczysty miąższ i bardzo twardą, dużą
pestkę. Pestki zawierają do 60% oleju.
Olej marula posiada niezwykłe właściwości
przeciwstarzeniowe, jest bogaty w przeciwutleniacze i kwas oleinowy, kluczowe
składniki dla utrzymania zdrowej skóry.
Dzięki połączeniu wysokiej wartości odżywczej
i doskonałej trwałości, olej ten jest idealny do pielęgnacji dojrzałej, ale
również suchej i wrażliwej skóry. Olej marula zawiera dużo witaminy E i C.
Świetnie nawilża i zmiękcza suchą i popękaną
skórę, wykazuje działanie rewitalizujące i rozjaśniające cerę. Olej marula
przywraca ochronną barierę skóry. Tyle o samym oleju.
Mydło, które dzisiaj prezentuję
wykonane jest ręcznie. W 40 % składa się z oleju marula. Do jego produkcji
użyto poza tym oleju kokosowego. Skład więc jest bardzo prosty. Mydło to prawie
pozbawione jest zapachu. Pieni się bardzo dobrze. Daje dużo aksamitnej piany.
Sprawdza się w higienie całego ciała. Ja
jednak szczególnie upodobałam sobie to mydło do mycia twarzy dlatego, że jest
bardzo delikatne. Mydło to nie podrażnia skóry. Wprost przeciwnie. Pozostawia
ją dobrze nawilżoną. Jest także wygodne w użyciu z uwagi na kształt. Przypomina
krążek do hokeja. Dobrze układa się w dłoni.
Kosmetyki
Swazi Secrets
kupicie w Biolanderze
z
moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej
8 września 2013
Otulona ciepłą wonią bursztynu ... czyli o wodzie toaletowej Ambre BleuJaune en Provence
Jesień puka już do drzwi.
Przez wiele długich miesięcy przyjdzie tęsknić do letniego ciepła. Z nastaniem pierwszych chłodnych poranków
staram się otulać ciepłymi zapachami. Czas jakiś temu wypatrzyłam sobie w
Biolanderze wodę toaletową Ambre marki BleuJaune en Provence.
Przypuszczam, że marka ta jest mało znana w naszym
kraju. Savonnerie BleuJaune en Provence
(Słońce i Niebo Prowansji) to rodzinna firma która została założona w 2003 r. w
Oppède, w samym sercu Prowansji. Celem BleuJaune jest tworzenie prawdziwych
prowansalskich produktów - autentycznych i najwyższej jakości.
W ofercie firmy znajdziemy mydła, zarówno w kostkach jak i
płynie, sole kąpielowe, wody toaletowe.
Przejdźmy jednak do mojej wody toaletowej. Ambre to bursztyn.
Zapach tej wody toaletowej jest kwintesencją ciepła. Woń
jest dość mocna, intensywna. Odrobinę ziołowa. W zapachu tym czuję orientalne
przyprawy. Kiedy ziołowe i orientalne akordy już przebrzmią na skórze rozwija
się ciepły zapach. Trudno go nazwać i opisać.
Taki jest bursztyn.
Bardzo żałuję, że wody toaletowe marki BleuJaune en Provence
nie są już dostępne w Biolanderze. Mam nadzieję, że wrócą. A wtedy z pewnością
będę chciała powąchać pozostałe 9 zapachów. Wody toaletowa powstają na bazie olejków eterycznych. Lubię takie pachnidła. Zwłaszcza, że ich twórcami są mistrzowie z Grasse.
Subskrybuj:
Posty (Atom)